Lekarze ostrzegają, że „pęka klosz bezpieczeństwa” epidemiologicznego. Wszystko przez niechęć ludzi do dawek przypominających i szeroką turystykę. Wraz z tym rośnie bowiem ryzyko związane z zakażeniem błonicą, odrą, krztuścem i tężcem.
Prawie 1000 osób w kraju zmarło tylko w sezonie 2024/2025. Zachorowań przybywa w lawinowym tempie, a Polacy ciągle ignorują i objawy, i możliwość zapobiegania tej niepozornej chorobie. Jak ją rozpoznać i jak się przed nią bronić?Suchy kaszel, gorączka, poczucie ogólnego „rozbicia”. Pozornie bagatelne symptomy nie muszą być objawem zwykłego przeziębienia i nie należy ich ignorować. To może być wstęp do ciężkiej choroby, która czasem prowadzi do poważnych powikłań, w tym nawet śmiertelnej sepsy.
To „znaczące zagrożenie dla zdrowia publicznego” – alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia. Wirus w ciągu kilku godzin doprowadził do śmierci 50 osób. W większości przypadków wystarczyły zaledwie dwie doby od wystąpienia pierwszych objawów do zgonu. Sytuacja jest dramatyczna.
Od kilku tygodni w Polsce panuje wyjątkowa epidemia grypy. Do szpitali trafiają chorzy z powikłaniami choroby wywołanej najbardziej zakaźnym i zmiennym typem A wirusa. O aktualnej sytuacji rozmawiałam z prof. Dorotą Zarębską-Michaluk z Kliniki Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, wykładowcą kierunku medycznego na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego i członkiem zespołu do spraw monitorowania i oceny sytuacji dotyczącej zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi przy Ministerstwie Zdrowia.– Grypa zazwyczaj jest leczona ambulatoryjnie przez lekarzy rodzinnych. Do szpitala trafiają tylko ci, którzy są w ciężkim stanie, wymagają tlenu i mają powikłania w postaci zapalenia płuc. Zwykle było ich kilkoro w sezonie. Teraz już mam blisko 50 chorych hospitalizowanych. A tacy chorzy trafiają nie tylko na oddział zakaźny, ale też na pulmonologię. Tak że jest to olbrzymia skala różnicy – mówi prof. Dorota Zarębska-Michaluk.
Jeszcze niedawno udary kojarzono wyłącznie z osobami starszymi. Dziś lekarze biją na alarm – coraz częściej udary dotykają także młodych dorosłych, a nawet nastolatków. Co jest przyczyną tej niepokojącej tendencji i jak możemy się przed nią chronić?Według najnowszych danych epidemiologicznych udar mózgu jest drugą najczęstszą przyczyną zgonów i najczęstszą przyczyną niepełnosprawności dorosłych w Unii Europejskiej. W drugiej dekadzie XXI w. liczba udarów wzrosła o 4%, a liczba związanych z nimi zgonów aż o 6%. W Polsce diagnozujemy ok. 90 tys. udarów rocznie.
W Niemczech, niedaleko granicy z Polską, wykryto ognisko pryszczycy. Jest to pierwszy przypadek od 37 lat. W związku z tym służby weterynaryjne podjęły szeroko zakrojone działania prewencyjne. Wdrożono rygorystyczne kontrole transportów zwierząt wrażliwych na tę chorobę wjeżdżających na terytorium naszego kraju, a także procedury informacyjne dotyczące zagrożenia w stosunku do hodowców świń i przeżuwaczy, przemysłu mięsnego oraz lekarzy wolnej praktyki w Polsce.